Spotkanie z rybnickim pisarzem odpustowym
Mia�o miejsce w Sali konferencyjnej Biblioteki Miejskiej w Rybniku 24. Maj 2002
Rybnik - Shlonsk
Afisze uliczne zaprasza�y na spotkanie integracyjne Organizacji dzia�aj�cych w
regionie rybnickim - dawny du�y powiat z Wodzis�awiem �l. przy udziale dr Jerzego Gorzelika, r�wnie� prelegenta od j�zyka shlonskigo.
Frekwencja dopisa�a, byli szefowie i miasta i powiatu, te� gminy Leszczyny.
Zdziwi�ech sie mocno jednak, gdy na tym afiszowym spotkaniu najwa�niejsz� person� po? Przewodnicz�cym
Ruchu Autonomii �l�ska panem K. Kluczniokiem - jak si� wydaje organizatorem spotkania - by� lokalny biznesman - pisarz z z zaliczonymi
kilkuset spotkaniami autorskimi (tak si� przedstawi�) - szef wydawnictwa „�l�skie ABC” - Marek Szo�tysek.
Niestety nie przyby� na spotkanie zapowiadany pan Gorzelik i te� prelegent j�zykowy. Zawiedli si�
chyba - tak jak i ja - r�wnie� szefowie miasta i pozostali obecni, kt�rzy liczyli na poznanie i wys�uchanie na �ywo opinii na temat to�samo�ci
Shlonska i Shlonzok�w lidera Z.L.N.�. (ni�ej).
Jakby nie by� zaskoczony, tym faktem, prowadz�cy pan K. Kluczniok. Mia� przygotowanego prelegenta
zasiadaj�cego z nim za sto�em prezydialnym, w�a�nie p. Szo�tysek.
Marek Szo�tysek - kto zacz - absolwent Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, nauczyciel historii w LO
w Rybniku - Chwa�owicach, w�a�ciciel wydawnictwa „�l�skie ABC” - to spisa�em z jego ksi��ki „�l�sk takie miejsce
na ziemi” - Rybnik 1998. Teraz gdy przedstawi� si� doda�, �e jakoby nie by� zwi�zany z �adn� opcj� polityczn�. Wiadomo
jednak, �e , �e gdy startowa� z biznesem to wojewod� w Katowicach by� p. Ciszak, kt�ry przekre�li� rejestracj� Zwi�zku Ludno�ci
Narodowo�ci �l�skiej a �wczesne w�adze Rybnika chyba te� „sprzyja�y” panu Szo�tyskowi, kto jeszcze?
Wtedy, w 1998 roku gdy wzi��em do r�ki - zreszt� elegancko wydan� ksi��k� p. Sz. - �l�sk takie
miejsce na ziemi - bardzo szybko zosta�em pora�ony arogancj� i wr�cz chamowato�ci� autora, pogard� dla Shlonzok�w chc�cych by�
Shlonzokami u siebie tj. Na Shlonsku.
Napisa�em wtedy kr�tki komentarz na t� okoliczno��, Poniewa� by� on w biuletynie „Jask�ka �l�ska”
Nr 1/99 wydany wtedy zaledwie w kilkudziesi�ciu egzemplarzach wi�c pozwalam sobie go tutaj przytoczy� raz jeszcze.
Napaplo� ...
Ostatnio zetkn��em si� z ksi��k� - albumem copyright by Marek Szo�tysek Rybnik 1998, co sie nazywo: �l�sk
- takie miejsce na ziemi.
I dobrze, �e podobne pozycje wydawnicze s�, ale dozna�em szoku gdy pan Szo�tysek postawi� si� w roli
najwy�szego s�dziego, i uwaga! Zaraz na shtwortej str�nie tako dymonstracjo kultury autora, cytuj�: „Jest bardzo niedobrze, gdy
wykszta�ceni �l�zacy be�kocz� co� na temat swojego regionu. A be�kocze si� czasami na temat rzekomej osobnej >�l�skiej narodowo�ci<
, gwar� �l�sk� nazywa osobnym >�l�skim j�zykiem< be�kocze si� wreszcie >niestworzone historyjki< na temat zwi�zk�w �l�ska
z Niemcami” itd.
Oto kulturna paplanina historyka ala KUL - Lublin i zarazem lojalka wydawcy „�l�skie ABC”.
W albumie pomieszanie fakt�w, tematyka dobrana dla za�o�onej wy�ej tezy, po��czona z prymitywizmem.
Znalaz�o si� miejsce dla sowieckiej flagi - ale nie dlo �l�skich, znalaz�o si� te� ca�owanie rusko-lubelskie, jakie� zdj�cie
wrzodu - boloka (po co?). Oh, nasi�kn�� si� wschodem w tym Lublinie, nasi�k�o. Trzeba by� wyj�tkowo grubosk�rnym, trzeba mie�
szpyra, jak sie godo na Shlonsku, �eby pokazywa� taki prymitywny i ograniczony obraz Shlonska. Trzeba wykaza� du�o z�ej woli.
Wiele diametralnie r�ni�cych si� opinii szanowanych przedstawicieli kultury i nauki z samej Warszawy w
sprawie narodowo�ci, w tym �l�skiej by�o publikowanych w prasie w minionym okresie i ni m�m zamiaru ich tu przipomina� i wymienia�
nazwisk bo w towarzystwie pana szo�tyska uw�aczy�o by to Ich godno�ci.
Przypomna tylko, �e tak zwani prawdziwi Polacy z Lublina, Lwowa, g�osili, �e nieistnieje nar�d ukrai�ski,
bia�oruski, a Czechos�owacj� nazywano klinicznym przypadkiem.. Inni zn�w g�osili, �e istnieje naprawd� tylko nar�d rosyjski i
niemiecki. To nie pa�stwo jednak decyduje czy si� jest prawdziwym Polakiem, czy Shlonzokiem. Narodowo�� cz�owieka jest taka - jak� s�m
okre�li, i r�wnie� nie odr�bny j�zyk decyduje o narodowo�ci.
Nie trzeba wreszcie by� stowarzyszonym czy spe�nia� jakie� wymagania liczbowe itd, itd.
�l�sko�� od wiek�w jest czym� rzeczywistym i innym ni� polsko��. �l�sko�� dostrze�ono u
naszych s�siad�w. Dostrzeg� to ju� D�ugosz w wieku XV. Widzia� to Geograf Bawarski w IX wieku itd. To Goci gothali (godali) tu jeszcze
w V, VI, VII wieku. Trzeba by� naprawd� za�lepionym i szpyrowatym, aby papla� bzdury i stawia� si� w roli najwy�szego s�dziego
nowego PKWN Lublin.
E. Bienia
* PKWN - Polski Komitet Wyzwolenia Narodowego
Tyle by�o w styczniu 1999 mojego komentarza
Od tego czasu pan Szo�tysek wyda� jeszcze kilka ksi��ek, w tym delikanie m�wi�c kontrowersyjn� - dla
mnie w�a�ciwie - obra�liw� dla Ko�cio�a Katolickiego; Biblia(�) �l�zoka. Wszystkie te pozycje (nie wymieniam), z wyj�tkiem pozycji
- Papie� na G�rnym �l�sku - kt�rej nie znam, to pozycje kt�re �mia�o mo�na nazwa� jako „odpustowe” - tak samo
jak i pana pisarza Szo�tyska te� traktuj� jako pisarza odpustowego. Talent�w organizacyjno-biznesowych to mu nie brakuje, a jego
dzia�alno�� (z w��czaniem polityki) wpisuje si� w podobne, najni�szych lot�w programy kabaretowo-filmowe Telewizji Katowickiej (tzw.
pr. III) maj�ce na celu pogradliwe prezentowanie Shlonzok�w (Shlonska) - familokowo-hasiokowe zjawiska kulturowe i to w�a�ciwe nap�ywowej
ludno�ci robotniczej - g�rniczej.
W tym kontek�cie pozytywnym zjawiskiem s� inicjatywy �rodowiska wroc�awskiego gdzie poszukuje si�
korzeni kultury w obcowaniu z zabytkami budownictwa czy nawet zamawianiu u niezale�nych autor�w prac historycznych na temat Miasta -
metropolii Shlonska (np. N. Davies - Wroc�aw) czy �l�sk i �l�zacy - J. Bahlcke, wprawdzie przek�ad z niemieckiego i wydane w Warszawie
lecz chyba znajduj�ce najszersze zinteresowanie w kr�gu naukowym Wroc�awia. Na G�rny �l�sk - Katowice, Rybnik, Cieszyn, Bielsko - my�l�
- odrodzenie kulturalne dotrze z op�nieniem w�a�nie poprzez Wroc�aw, mo�e i Wiede�!
Kultura Shlonska to nie Pi�sudski jak chce w Rybniku np. pp�k rez. Pilot Tadeusz D�u�y�ski - prezes...
pi�sudczyk�w (zapewne wcze�niej posiadacz legitymacji PZPR), Pi�sudski - iibermensch (nadcz�owiek) - co kaza� sobie poplasterkowa� m�zgownic�
(co uczyniono w Wilnie!), wcze�niej, bigamista i autor zamachu stanu i..i..i, to nie kultura Shlonska. Kultura Shlonska to nie Korfanty
zabiegaj�cy o najwy�sze stanowisko w Warszawie kosztem Shlonska, autor terroru na Shlonsku, organizator bratob�jczych walk i..i. To Pi�sudski
by� jednym ze wzorc�w dla Hitlera, Korfanty „razem” z f�hrerem obchodzi� urodziny (geburtstag).
Kultura Shlonska to nie Sienkiewicz - z pochodzenia Tatar, czy Mickiewicz... czy Konopnicka itd. i...
Wracaj�c do spotkania - jako urodzony w dawnym powiecie rybnickim (obecnie jego cz�ci wodzis�awskiej),
w dodatku emocjonalnie, szerzej, podziwiaj�cy historyczne ksi�stwo raciborskie z jego tradycj� kulturaln� ale te� okresami wzniosu i
upadk�w (tragedii 1945 r.) by�em zainteresowany przywo�an� tematyk� - spotkaniem. Jest mi te� osobi�cie wstyd (ga�ba) �e, R.A.�.
tak fatalnie zorganizowa� (w osobie K. Klucznioka) to spotkanie. Jestem sympatykiem Ruchu chocia� m�m w�tpliwo�ci co do niekt�rych
dzia�a� a nawet nie mog� si� zgodzi� na sojusz - mezalians ze zwi�zkiem G�rno�l�skim (ZG) - odpowied� na „Ostro�nie - z
wyborczymi sojuszami” - Jask�ka �l�ska 2002/05/80 - Gerard Wiechula. W�a�ciwie to nie wiem o co idzie gra. Chyba sie domy�l�m
jednak o sto�ki! W mie�cie, powiecie. A mo�e by� tak �e, nasz odpustowy pisarz... przy okazji te� co� dlo siebie szykuje w mie�cie
czy powiecie a nawet...Katowicach.
Ale zostowmy �wiecide�ka odpustowe. Z czym nie zgodz�m si� w Ruchu, jeszcze, nie zgodz�m si� z opcjom
uparcie podkreslan� przez dr. Gorzelika �e, nale�y z g�ry odrzuci� jako ma�opolskie ziemi� �ywieck� czy dawne ksi�stwo siewierskie.
�wiadczy� to mo�e i o niewiedzy i pewnym wyrachowaniu. Ksi�stwo siewierskie mo�na np. przyr�wna� do ksi�stwa Nysy - gdzie w�a�cicielami
byli biskupi tu i tam, a nie bezpo�rednio Rzeczpospolita. Ziemia �ywiecka za� to osadnictwo franko�skie z czas�w przynale�no�ci do
ksi�stwa cieszy�skiego, wcze�niej na tej Ziemi �y�y tylko nied�wiedzie i wilki!
By� mo�e, by� mo�e... �e, Pan Gorzelik, kt�rego w Katowicach jak przypuszczam same przyjemno�ci nie
spotykaj�m, a �ycie - Rodzina stawia wymagania finansowe - co trzeba zrozumie�! - dopuszcza, nie wyklucza „ucieczki, na jak��
propozycj� Krakowa i zawczasu to co Gierek „odkupi�” za zgod� na emigracj� na �l�sk milion�w Ma�opolan, z g�ry chce,
dla przychylno�ci tam�e, tam�e aportowa�. Jo sie na to nie godza, a my�la, �e dlo Gorzelika winno sie znale�� miejsce w ... Rybniku
w Uniwersytecie sk�d blisko do Raciborza, Opawy czy Wroc�awia a nawet Wiednia.
Jeszcze roz zapyt�m - dlaczego nie by�o p. Gorzelika - mo�e te� zosta� zaskoczony pierwszoplanow� rol�
Szo�tyska przygotowan� mu przez pana Klucznioka. Nazwiska, nazwiska... Je�li tak, to rozumiem, ale...
Zatym spotkanie roz jeszcze. Na przygotowanej sztaludze z arkuszem papieru pociongo Szo�tysek shtyry
kryski - granice niby Shlonska i stwierdzono �e, „Shlonsk sie kurczy”. Ziemio Cieszy�ska nie chce (Cieszynianie nazywaj�m
siebie Cieszyniokami i nie uto�samiaj� si� z Katowicczyzn�) to zauwa�y� na spotkaniach autorskich. I to odpowiado prowdzie - w
Cieszynie nikt nie wito� 10 sierpnia 1920 roku - tu� przed II-gim tzw. powstaniem polskim na G�rnym �l. - wkraczaj�cych wojsk polskich.
Przipomnio�em to na ko�cu, obecnym na spotkaniu. Dlo Cieszyniok�w, Korfanty, z jego - dziel i rz�d�, katolicy - ewangelicy, jest nie do
zaakceptowania. Chocia� ewangelicy cieszy�scy zajmowali propolskie stanowisko. Dzisiaj za� trudno zrozumie� dlaczego administracja Ko�cio�a
Katolickiego w��nczy�a ca�y ten rejon do Ma�opolski - Diecezja Bielsko-�ywiecka przynale�y do Krakowa! Przekr�j spo�ecze�stwa
Cieszyna od roku 1920 wprawdzie zmieni� si� zasadniczo, i tutaj te� s� patrioci idola Pi�sudskiego a teatr nazwano - Mickiewicza, to
jednak g��biej my�l�cy obcuj�cy z budownictwem - architektur� Habsburg�w - tamt� kultur�, swoje zainteresowania kieruj� w stron�
Po�udnia - Moraw i Wiednia. Katowice z placem „sejmowym” i dalszym otoczeniem to ich przera�a. Dlo Szo�tyska s� to sprawy
odkrywcze - gdy na ko�cu otrzyma�em prawo g�osu, musia�em stwierdzi�, �e historia polski ta podr�cznikowa jest pe�na fa�sz�w pocz�wszy
od Miseca (Mieszka I), kt�ry zapewne wcale s�owianinem nie by�, poprzez „powstania” plebiscyty... Wersale...Ja�ty.
Nie publikuje si� w Polsce dokument�w �r�d�owych takich jak Dagome Iudex - Miseca (Mieszka) - w
Watykanie, Germanii - Tacyta, Historii Saksonii - Widukind, Kroniki Thietmara, tre�ci nagrobka Boles�awa Chrobrego w Poznaniu itd.
Ostatnie - downo zaginione polskie publikacje na ten temat pochodz� z lat ‘60-tych ju� ubieg�ego wieku.
Ca�y za� wsp�czesny kulturkamf Szo�tyska opiera si� na tezie: „Uproszczenia s� konieczne”!
Pod tym has�em za� dopuszcza w�asne interpretacje oczywistych fakt�w. Nar�d shlonski dlo niego nieistnieje. Jeste�my kosmitami tak jak
okre�li� to wojewoda Ciszak (Katowice) - 1998.
Podobnie nie ma j�zyka shlonskiego (i nie mo�e by�). Jest tylko gwara i �argon. Jak powstaj� i jak gin�
Narody, to zbyt trudne my�lowo dlo p. Szo�tyska. Jest jeden nar�d polski i koniec, kropka. Do�� zdecydowanie wi�c, nie zgadzaj�c si�
na takie diktum publiczne wobec zebranych zarz�da�em by nie by� wyroczni� w sprawach Shlonska (Shlonzok�w). Na tyle by� tym chyba
zaskoczony, �e przygotowane do promocji sprzeda�y a le��ce na stole prezydialnym ksi��ki pozostawi� niezauwa�one - niezareklamowane,
niesprzedane. By� to koniec dyskusji i spotkania.
Wprawdzie nie traktuj� powy�szego jako sprawozdanie ze spotkania ale dla porz�dku musz� poda�, i� zza
sto�u prezydialnego us�yszeli�my informacj�, szefowej Mniejszo�ci Niemieckiej - pani Burdzikowej na temat organizacji Stowarzyszenia,
po d�ugim wyst�pieniu Szo�tyska by� te� jakby oficjalny komentarz przedstawiciela RASl z Katowic (przedstawiciel p. Gorzelika?)
polemizuj�cy nieco w kwestaiach historycznych (nazwisko mi umkn�o) oraz g�osy z sali (nieliczne).
Warto by�o by� nawet tylko dla wys�uchania melodii shlonskich w wykonaniu tercetu muzycznego, w czasie kr�tkiej
przerwy.
PS. Ju� po spotkaniu, z wy�o�onych ulotek reklamowych w - ofercie reklamowej wydawnictwa „�l�skie
ABC” - Szo�tyska znalaz�em te� ju� i figurk� (Nepomuka) - cena 199,00 z�.
Ni mom nic przeciwko Nepomukom!, ale... dlo kogo to spotkanie mia�o by�? Odpustu w tym tydniu (je�li sie
nie myla) w Rybniku nie by�o.
Ewald Bienia
Maj 2002-06-03
Ni�ej: Nepomuk „Jastrzembski” u fontanny w Rybniku i „Rybnicki” (po kolejnych
przenosinach) na zapleczu Ko�cio�a przi Arki Bo�ka w Jastrz�biu Fotos E.B. - 2000 (Ale to ju� inno historia)
|